Przejdź do głównej zawartości

Wacław Banaszek - Spotkanie koleżeńskie

Miejsce spotkania: Warszawa (restauracja: SOPLICOWO) 24 lipiec 2012 r.
Powszechnie uważa się, że „koleżeńskie spotkania” mają sens jedynie wówczas, gdy uczestników takich spotkań w przeszłości „coś” łączyło. 
Naturalną rzeczą staje się więc (i zawsze będzie!) potrzeba powrotów do wspólnych wspomnień – potrzeba odnawiania przyjaźni (nierzadko!) tych prawdziwych.

Miejsce spotkania: Warszawa (restauracja: SOPLICOWO) 24 lipiec 2012 r.
Powszechnie uważa się, że „koleżeńskie spotkania” mają sens jedynie wówczas, gdy uczestników takich spotkań w przeszłości „coś” łączyło. Naturalną rzeczą staje się więc (i zawsze będzie!) potrzeba powrotów do wspólnych wspomnień – potrzeba odnawiania przyjaźni (nierzadko!) tych prawdziwych.
I… NIEWAŻNE (!), że losy każdego z osobna (przez lata) toczyły się różnymi drogami, że każdy z osobna realizował się (jakże często!) na przeciwległych, wykluczających się wzajemnie płaszczyznach; w końcu i tak (po latach!) wszyscy – bez wyjątku, dźwigają na swoich barkach zbliżony do siebie bagaż doświadczeń życiowych. NAJWAŻNIEJSZE wydaje się tu jedynie to: by znów móc spotkać kolegów w sile, w zdrowiu – bez niepotrzebnych zmartwień…

TYM RAZEM (!) inicjatorem spotkania był kmdr Zbigniew Kwiecień (w środku).
Oprócz płk. Zdzisława Matuszewskiego (po lewej) i płk. Andrzeja Ostrowskiego (po prawej), zaproszonymi gośćmi przez Zbyszka byli: mjr rez. Wacław Banaszek (patrz: druga fotka); w spotkaniu miał także uczestniczyć ppłk rez. Zbigniew Wesołowski (niestety – w ostatniej chwili sprawy osobiste – pokrzyżowały mu plany).

Na pozór wydawać by się mogło, że w tym szczególnym gremium może dojść co najwyżej do „briefingu” sztabowego… Tak oczywiście – nie było. Już sama obecność Wacka (satyryka, fraszkopisarza; autora m.in. „AMORalnych opowiastek”), wykluczyła taką możliwość. Na pierwszy plan wróciły więc (wyłącznie!) wspomnienia – te sprzed lat…
 Aby zachęcić pozostałych kolegów do organizowania podobnych spotkań, postanowiliśmy zamieścić na „Marka” (NASZEJ!) stronie małą wzmiankę (galerię fotografii) z naszego, drugiego już w tym roku  spotkania.
I jeszcze… kilka zdań o kolegach „z pierwszej fotografii”:
Najogólniej ujmując; wszyscy trzej panowie realizowali się pełniąc wysokie, odpowiedzialne funkcje w strukturach NATO, uczestniczyli także w misjach pokojowych.
Lista obejmowanych przez nich wysokich stanowisk (pełnionych funkcji), jest naprawdę imponująca.  Takie funkcje jak: Radca Ministra Obrony Narodowej; Szef Europejskiej Grupy Sztabowej w Kwaterze Operacyjnej Unii Europejskiej w Mons (Belgia); Główny Specjalista R&T i Specjalista Armaments Branch w Kwaterze Głównej NATO w Brukseli; Szef Sztabu i Szef Personelu Wojskowego Kwatery Głównej UNDOF (Syria) i UNIFIL (Liban); Oficer Planowania Operacyjnego UNPROFOR i Obserwator ONZ (b. Jugosławia) – nawet dla mało obeznanych z branżą muszą robić wrażenie.
Warto podkreślić, że za udział w działaniach wojennych w b. Jugosławii i Libanie, Prezydent RP odznaczył płk. Matuszewskiego Krzyżem Zasługi za Dzielność. Zresztą, każdy z tej trójki oficerów był wielokrotnie wyróżniany, odznaczany – również przez rządy krajów, w których przyszło pełnić im misje. 
Była już mowa o długiej liście piastowanych stanowisk (funkcji). Z tą listą musiała być ściśle powiązana druga, równie długa lista ukończonych przez nich studiów (także cywilnych), wielu kursów specjalistycznych, strategicznych i oczywiście językowych.  Ostatnio, jednemu z generałów w Sztabie Generalnym WP przypadł zaszczyt podsumowania drogi wojskowej (kariery) płk. Ostrowskiego. Zrobił to  dość uszczypliwie; nie omieszkał zaakcentować, że Andrzej „na koszt wojska zwiedził prawie cały świat”. To był oczywiście – wyrwany z kontekstu żart koleżeński, ale jakże wymowny.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Pchor. fotografie

Fotografie WOSR 1 komp. pchor. 1975 - 1979 r Od lewej- Mieczysław Drewniak, Marian Piotrowski, Krzysztof Wachowski  WOSR Lato 1979 r. Od lewej Majewski, Kulczak, Grenewicz, Krakowski, Banaszek, Gliwice - Promocja 1979  Od lewej A. Kaliniak, L, Sipa, J. Palaszewski, J. Borys  Odpoczynek w czasie rajdu pieszego do Jakuszyc lato 1976 r. . WOSR Jelenia Góra 1975 r. - październik. Wręczenie  10 pchor. indeksów WOSR 1975 r. 1 komp. pchor.1pl. Od lewej: Waldemar, Marek G., Gustaw, Andrzej, Marek D., Jerzy   Fotografie udostępnił kol. Mieczysław Drewniak 

Moja przygoda

Moja przygoda z zawodowym wojskiem rozpoczęła się w małej kompanii radiotechnicznej w miasteczku Bolków niedaleko Jeleniej Góry. Dokładniej rzecz ujmując to w Bolkowie mieszkała jedynie kadra, natomiast miejsce pełnienia służby było nieco oddalone. Posterunek znajdował się we wsi Pastewnik. Biorąc pod uwagę że oboje pochodziliśmy z Jeleniej Góry było to idealne miejsce dla młodego ppor. i jego małżonki.  W tym czasie dodoatkowych radości przysparzał nam raczkujący syn. Nie bez znaczenia było również i to że w planach na przyszłość był w bliżej nieokreślonej perspektywie powrót do WOSR. Jako młody ppor. inż. wyznaczony zostałem na stanowisko d-cy krt. ds. politycznych. Ze sprzętem r/lok miałem jednak cały czas kontakt gdyż trzymałem jednocześnie normalne dyżury na obiekcie technicznym.

Kol. Andrzej Zawadzki

Jeden z trzech organizatorów wszystkich Zjazdów Absolwentów 1 komp. WOSR.  Było ich dotychczas jedenaście a kolejne z tego co wiem są planowane.  Wszystkie dotychczasowe zjazdy odbyły się na  terenie byłej WOSR.  Wyjątkiem był jeden  który miał miejsce w Cieplicach.  Wspaniała atmosfera i organizacja, sprawiają ze lubimy tam wracać.  Pozdrawiam serdecznie Marek