Nasza Kompania w różnych okresach czasu składała się z 4 do 5 plutonów. Ja, wędrowałem poprzez IV, III, aż zakończyłem na II plutonie. Dowódcą kompanii od początku był kpt. Stanisław Majka, a szefem kompanii najpierw słynny Jerzy Szajman, a następnie Kazimierz Zieliński. Dowódców plutonów, o ile dobrze pamiętam było sześciu w historii Kompanii. Na pierwszym roku dowodzili: 1 pluton ppor. Janoś; 2 pluton ppor. Markiewicz; 3 pluton ppor. Górecki; 4 pluton ppor. Kulaszka; 5 pluton ppor. Pabin. Niektórzy dowódcy plutonu odeszli, między innymi ppor. Janoś, a przyszli inni, np. ppor. Zwardoń.
W tym okresie Nasza Kompania liczyła około 170 podchorążych. Na drugim roku ze względu na stan zdrowia, jak i inne przypadki, liczebność kompanii zmniejszyła się, by ostatecznie po czwartym roku na pierwszy stopień oficerski promowanych było 127 podchorążych.
Promocja- Gliwice 09.1979 r. -Promowany M. Drewniak
Przez te cztery długie lata Nasza Kompania stanowiła zgrany kolektyw. Każdy z nas mógł w różnych sytuacjach liczyć na pomoc drugiego kolegi, w myśl zasady „jeden za wszystkich, wszyscy za jednego”. To była naprawdę wyjątkowa Kompania, pod każdym względem pierwsza. NASZA PIERWSZA BYŁA ZAWSZE PIERWSZA (do wszystkiego).
Dzisiaj w służbie czynnej jest jeszcze na różnych eksponowanych stanowiskach około 10 oficerów starszych. Mamy też jak na razie jednego Generała, gen. bryg. Andrzej Kaczyński. Pozostali koledzy są już w cywilu i wydałoby się, iż powinni posiadać dużo wolnego czasu. Jednakże aktywność na Naszej Stronie, jak i w Księdze Gości świadczy o tym, że nasi szanowni koledzy emeryci są w dalszym ciągu bardzo zapracowani.
Nie można przecież podejrzewać, że wymazali ze swojej pamięci wspomnienia z okresu podchorążówki i czterech wspólnie spędzonych lat. Nie można również powiedzieć, iż nie potrafią korzystać z nowoczesnych środków komunikacji, bądź brakuje im weny twórczej.
Ja, niżej podpisany protestuję przeciwko obojętności. Jeśli chcecie cokolwiek nowego czytać i zobaczyć na tej stronie, to musicie mieć w tym swój udział. Prowadzenie powyższej strony przy obecnym stanie Waszej aktywności traci sens i jest wyłącznie sztuką dla sztuki.
Kiedyś używaliśmy takiego powiedzenia: „podchorąży zawsze zdąży”. Obecnie bardziej aktualne może się okazać, że „były podchorąży może już nie zdąży”.
Jestem jednak niepoprawnym optymistą i myślę, iż są jeszcze w Naszej Pierwszej Kompanii byli podchorążowie którzy mogą sobie pozwolić nie tylko na wpis w Księdze Gości ale i stać ich na pewno na więcej. To jaka będzie ta strona zależy tylko od Was.
Pozdrawiam serdecznie
Mieczysław Drewniak - ps. Blokowy
Dzień dobry. Osiem lat później był już mjr S. Majka ( byłem tzw. pisarzem z K. Skrzypczakiem ), a szefem sierż. sztab. Zieliński. Kpt. Pabin szkolił nas fizycznie, a mjr Górecki dowodził 2-letnią szkołą oficerską.
OdpowiedzUsuń